czwartek, 22 sierpnia 2013

Prolog

                Potężny ryk wstrząsnął całą Wyspą Tenrou. Ataki magów Fairy Tail nie zrobiły na ich przerażającym przeciwniku żadnego wrażenia. Czarny Smok wzleciał ku niebu i rozpoczął przygotowania do odpalenia swojego Smoczego Oddechu. Członkowie gildii nie widząc innego wyjścia stanęli w kółku i trzymając się za ręce postanowili połączyć swoją magię i wspomóc ich przyjaciół, którzy znali jakieś czary ochronne. Ale… nie byli to wszyscy magowie Fairy Tail obecni na wyspie, bowiem na krótko przed atakiem smoka, pojawiła się tutaj jeszcze jedna osoba. Osoba, o której wielu już zapomniało mimo, że nie minęło wcale tak dużo czasu.
                Zakapturzona postać wybiegła z lasu na otwarty teren. Przed nim, na niebie, w całej swojej okazałości ukazał się największy koszmar tego świata Acnologia. Mag, nie wiele myśląc puścił się pędem przed siebie, mając na celu tylko jedną rzecz. Pomóc swoim przyjaciołom. Nie wiedział jak to zrobi, ale podjął taką decyzję i zamierzał się jej trzymać. Osoba w czarnym płaszczu, który zasłaniał całe jego ubranie, biegła najszybciej jak potrafiła, lecz nagle, polana na której się znalazł zamieniła się w stromy klif.
                Cholera… zaklął mag pod nosem i spojrzał w dół Przyjaciele… Muszę coś zrobić! wrzasnął sam na siebie i postanowił, że zaatakuje smoka. Od tego czynu powstrzymał go jednak pewien głos.
                Nie musisz się niczym martwić powiedziała spokojnie niska, długowłosa blondynka Nic im nie grozi! dodała z uśmiechem.
                Ty.. Ty jesteś..! nie mógł wydobyć z siebie żadnego słowa zaskoczony mag Pierwsza…
                Wszystko będzie dobrze, zaufaj mi! odparła znów niezwykle spokojnie Mavis W końcu Fairy Tail to rodzina, prawda? spytała i podniosła do góry ręce.
                Mag nie mógł udzielić jej odpowiedzi, gdyż w momencie, w którym Założycielka jego gildii przestała mówić, Acnologia wystrzeliła w stronę Wyspy potężny strumień energii. Blondynka widząc to, delikatnie się uśmiechnęła. Zakapturzona postać stojąca obok niej, szykowała się zaś na najgorsze.
               
Jakiś czas później…
               
                Tajemniczy mag zaczął się powoli budzić. Gdy tylko otworzył oczy, poderwał się do góry i zaczął się nerwowo rozglądać. Po chwili zdał sobie sprawę z tego, że znajduje się w zupełnie innym miejscu, niż poprzednio. Był to bowiem środek gęstego lasu, który rósł na Wyspie Tenrou. Zdezorientowany chłopak, postanowił, że poszuka swoich przyjaciół, lecz tak jak poprzednio, realizację tego pomysłu przerwała mu Mavis, która znów pojawiła się znikąd.
                Już się obudziłeś, przyjacielu? spytała z troską.
                Chyba.. czy ja żyje? mag opadł na ziemie.
                Jak najbardziej… Pierwsza nagle urwała Choć jest coś o czym musisz wiedzieć… dodała niepewnie.
                Cóż.. odparła obojętnie zakapturzona osoba.
                Nie mając innego wyjścia, mag wysłuchał wszystkiego co ma do powiedzenia mu założycielka jego gildii. Gdy Mavis skończyła, mina chłopaka mówiła sama za siebie, w jak wielkim jest on szoku. Trudno było sobie wyobrazić, że chwila którą tu spędził, tak na prawdę trwała ponad siedem lat. Mimo wszystko, dzięki temu on i całe Fairy Tail przeżyło atak smoka.
                Na pewno nic im nie jest? spytał mag.
                Jestem przekonana o ich jak najlepszej formie, zresztą sama odprowadziłam ich na statek odparła radośnie Pierwsza.
                Statek? To znaczy, że… nie mam jak wrócić? głos chłopaka zaczął się łamać.
                Spokojnie przyjacielu, dla ciebie przygotowałam co innego! uśmiech nie znikał z twarzy Mavis, jednak jej towarzyszowi nie było wcale do śmiechu Musisz coś dla mnie zrobić! zawołała i uklęknęła przed nim Jako Mistrzyni Fairy Tail, rozkazuje ci, abyś się rozchmurzył! krzyknęła.
                Wybacz.. po prostu nie mogę przestać myśleć o tym co się stało odparł trochę pogodniej chłopak Więc! Co to za zadanie? spytał pewnie.
                I teraz możemy rozmawiać! uradowała się Vermilion Wiedz tylko, że jest to bardzo niebezpieczna misja, ale wierze, że sobie poradzisz!
                Czy niebezpieczna, to się okaże! odpowiedział szybko mag.
                Widzę, że twoje nastawienie nie zmieniło się przez te wszystkie lata powiedziała blondynka, czym mocno zdziwiła maga Nie rób takiej miny! W końcu nie pierwszy raz odwiedzasz to miejsce!
                Masz na myśli…? spytał nie pewnie.
                Tak tak! błyskawicznie odparła Mavis Świetnie sobie wtedy poradziłeś! A teraz idź już! Mamy coraz mniej czasu! zawołała i wystawiła swoją rękę przed siebie.
                Ale co jest moim zadaniem?!
                Jak mnie dotkniesz, wszystko będziesz wiedział! No, pośpiesz się! zachęcała blondynka.
                Mag, nie pewnie, ale jednak, wystawił swoją rękę i powoli uścisnął dłoń Pierwszej, ku jego jeszcze większemu zaskoczeniu, gdyż do tej pory myślał, że jest ona tylko duchem. Ta zaś, widząc reakcje swojego towarzysza, jeszcze szerzej się uśmiechnęła, po czym przeniosła go do lokacji, w której miał coś dla niej zrobić. Członek Fairy Tail zaczął się rozglądać za Mistrzynią, lecz jej już przy nim nie było. Następnie jego uwagę przykuło miejsce w którym się znajdował. Była to droga, która biegła wzdłuż zbocza jakiejś góry.
                Nie za ciekawa okolica… westchnął chłopak i poprawił swój czarny płaszcz.

Mag jednak, doskonale wiedział co ma zrobić. Choć nie chętnie, zaczął kierować się w stronę szczytu, lecz z każdym krokiem, rosło w nim poczucie niebezpieczeństwa. Mimo to, postanowił wykonać zadanie Mavis, no bo jak można odmówić Mistrzyni Założycielce?


Mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta, to zostawi po sobie jakiś ślad! 
Nie wiem jak mi to wyszło, pozostawiam to wam do oceny!
Gorąco zachęcam do komentowania!
Do następnego!

6 komentarzy:

  1. Fajnie się zapowiada tylko takie szczegółowe pytanie czy w tym blogu będzie NaLu?! Sorka że tak otwarcie no ale ciekawość mnie zżera >.<

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajne :D Mam pytanko : będą tu wielkie igrzyska ? i tak jak koleżanka z góry : czy będzie jakaś para np: Natsu Lucy ? Dość ciekawa ta nowa postać :P Cóż życze dużo weny i jak najmniej lenistwa, pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy tylko dowiedziałam się o tym blogu (dziękuję zakładko 'Spamuj ! ;>' xD) to przyleciałam przeczytać. *U* Jeny, pozostawiasz w napięciu. Jaka to misja ? Kim jest ten chłopak ? T^T Czekam na ciąg dalszy i wiedz, że będę tu zaglądała ! :D
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam, powiedz że to będzie NaLu! *.* Blog fajowy, zresztą tak jak i twój blog o Naruto. ;D Będę czytać i czekam na kolejne rozdziały. Dużo weny życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo ciekawie ;>. Zastanawia mnie ten mag - kim jest? skąd się tam wziął? i co za zadanie otrzymał? Hm hm... Czuję, że będzie się działo!
    Aaa i ja chcę Erza x Jellal ! <3 A jak nie... To Natsu x Lucy ;3 heh.
    Czekam na rozdziały! Weny i chęci życzę ^^. Ja nee!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    bardzo ciekawie się to opowiadanie zaczyna, ciekawe cóż to za zadanie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń